Macedonia: wojna czy pokój?
Dodano:
Lider UCK Ali Ahmeti, oświadczył, że jego formacja akceptuje porozumienie pokojowe zawarte między politykami macedońskimi i albańskimi.
Dodał, że albańska Armii Wyzwolenia Narodowego (UCK), która toczy walki przeciwko siłom macedońskim od lutego tego roku, gotowa jest po zawarciu pokoju rozwiązać i rozbroić swoje oddziały. UCK nie uczestniczyła w rozmowach, które w środę doprowadziły do porozumienia pokojowego. Ma ono zostać podpisane w poniedziałek.
Porozumienie ma zwiększyć udział mniejszości albańskiej w siłach policyjnych, czyni język albański drugim językiem urzędowym w okręgach, gdzie mniejszość ta stanowi co najmniej 20 procent ludności, daje też jej nowe ułatwienia w edukacji. proces rozbrajania rebeliantów ma nadzorować Około 3,5 tys. żołnierzy NATO, pod warunkiem jednak, że przywódcy obu stron podpiszą porozumienie, a rebelianci zgodzą się dobrowolnie złożyć broń.
Oświadczenie lidera UCK stanowi odpowiedź na pojawiające się wątpliwości, czy albańscy rebelianci naprawdę chcą porozumienia pokojowego.
Tymczasem - jak poinformował rzecznik prasowy armii macedońskiej - albańscy separatyści z Armii Wyzwolenia Narodowego (UCK) tylko w nocy z piątku na sobotę siedem razy pogwałcili rozejm.
W piątek zginęło też siedmiu żołnierzy macedońskich, gdy ich pojazd wpadł na dwie miny przeciwczołgowe w pobliżu Skopje, co postawiło pod znakiem zapytania możliwość podpisania porozumienia. W nocy macedońska Rada Narodowa Bezpieczeństwa opowiedziała się za ściganiem separatystów albańskich.
Po tym incydencie minister spraw zagranicznych Macedonii Ilinka Mitreva zasugerowała społeczności międzynarodowej przemyślenie planu, mającego położyć kres rebelii albańskiej w tym kraju.
Jej zdaniem, ostatnie ataki Albańczyków z UCK wskazują, że rebelianci nie złożą broni. Wyraziła opinię, że rebelianci pod pretekstem walki o prawa dla ludności albańskiej w Macedonii chcą doprowadzić do podzielenia Macedonii, stworzenia "Wielkiego Kosowa", "Wielkiej Albanii" i wymuszenia zmian granic na Bałkanach.
em, pap
Porozumienie ma zwiększyć udział mniejszości albańskiej w siłach policyjnych, czyni język albański drugim językiem urzędowym w okręgach, gdzie mniejszość ta stanowi co najmniej 20 procent ludności, daje też jej nowe ułatwienia w edukacji. proces rozbrajania rebeliantów ma nadzorować Około 3,5 tys. żołnierzy NATO, pod warunkiem jednak, że przywódcy obu stron podpiszą porozumienie, a rebelianci zgodzą się dobrowolnie złożyć broń.
Oświadczenie lidera UCK stanowi odpowiedź na pojawiające się wątpliwości, czy albańscy rebelianci naprawdę chcą porozumienia pokojowego.
Tymczasem - jak poinformował rzecznik prasowy armii macedońskiej - albańscy separatyści z Armii Wyzwolenia Narodowego (UCK) tylko w nocy z piątku na sobotę siedem razy pogwałcili rozejm.
W piątek zginęło też siedmiu żołnierzy macedońskich, gdy ich pojazd wpadł na dwie miny przeciwczołgowe w pobliżu Skopje, co postawiło pod znakiem zapytania możliwość podpisania porozumienia. W nocy macedońska Rada Narodowa Bezpieczeństwa opowiedziała się za ściganiem separatystów albańskich.
Po tym incydencie minister spraw zagranicznych Macedonii Ilinka Mitreva zasugerowała społeczności międzynarodowej przemyślenie planu, mającego położyć kres rebelii albańskiej w tym kraju.
Jej zdaniem, ostatnie ataki Albańczyków z UCK wskazują, że rebelianci nie złożą broni. Wyraziła opinię, że rebelianci pod pretekstem walki o prawa dla ludności albańskiej w Macedonii chcą doprowadzić do podzielenia Macedonii, stworzenia "Wielkiego Kosowa", "Wielkiej Albanii" i wymuszenia zmian granic na Bałkanach.
em, pap